Wiele osób zastanawia się nad kwestią integracji wiary w Boga z psychoterapią. Czy to w ogóle możliwe? Czy jedno z drugim się nie wyklucza? Jak to rozumieć?
Odpowiedzi na te i inne pytania znaleźć można w nowej książce Anny Ostaszewskiej. Osoby, która w latach 90 zaczęła wraz z innymi psychologami i psychoterapeutami współtworzyć Stowarzyszenie Psychologów Chrześcijańskich. W tym stowarzyszeniu kształcą się do dnia dzisiejszego chrześcijańscy psychoterapeuci. Natomiast Anna jest od kliku lat moją superwizorką, której wiedzę i doświadczenie osobiście bardzo sobie cenię, a jej książka „Aspekty duchowe w tle psychoterapii” zdaje się być pigułką konkretnej usystematyzowanej wiedzy – syntezy kilkudziesięciu lat doświadczenia w prowadzeniu psychoterapii integracyjnej w podejściu chrześcijańskim.
Z książki dowiemy się m. in. o chrześcijańskich elementach w psychoterapii, doświadczeniach duchowych a psychicznych, poznamy wybrane przypadki i świadectwa, a także poznamy jak rozpoznać psychomanipulację, oraz jak dbać o własny rozwój duchowy.
Konkretne informacje, które wyłaniają się z książki i warto je mieć na uwadze mówiąc o psychoterapii w podejściu chrześcijańskim:
1. Trzeba podkreślić jasno, że psychoterapeuta zajmuje się leczeniem zaburzeń psychicznych i jest do tego profesjonalnie przygotowany. Zatem terapeuta nie jest przewodnikiem czy kierownikiem duchowym i nie powinien sam wnosić tematów duchowych, jeśli pacjent tego nie chce. Ważnym jest jednak, by psychoterapeuta szanował wiarę oraz wartości pacjenta, bo wymiar duchowy jest ważny i nie może być zredukowany do wymiaru psychologicznego. Duchowość w rozumieniu chrześcijańskim to relacja osoby z osobą Boga.
2. Dostosowanie psychoterapii do religii/duchowości pacjenta zwiększa skuteczność terapii. Powoduje większą poprawę w psychologicznym i duchowym funkcjonowaniu pacjentów w porównaniu z brakiem leczenia i psychoterapii bez uwzględniania tego wymiaru*. To oznacza, że terapeuci powinni być szkoleni na temat możliwych duchowych/religijnych przekonań, a przynajmniej muszą być świadomi własnych postaw wobec religii.
3. Niektóre osoby pokrywają swe nierozwiązane problemy psychiczne ideologią religijną. Tendencje do zniekształceń życia duchowego ludzie mają głównie z powodów psychologicznych, więc terapeuta musi być na to uważny. Na przykład natręctwa o treści religijnej nie mają z nią nic wspólnego – trzeba wtedy leczyć nerwicę.
4. Może być też tak, że pacjent będzie miał głębszą duchowość niż psychoterapeuta, więc ten drugi powinien umieć to dostrzec i docenić, mieć potrzebną wiedzę oraz szacunek – dotyczące sfery duchowości.
5. Odczucia duchowe przydarzają się wszystkim ludziom. Nieważne czy deklarują się jako ateiści czy jako wyznawcy innych religii. Duch św. nie jest bowiem zarezerwowany tylko dla chrześcijan. Człowiek często umie rozróżnić, że duchowe odczucia to inna jakość niż emocje czy uczucia.
Przytoczę jeszcze fragment wywiadu z autorką książki „Aspekty duchowe w tle psychoterapii”. Dotyczy on psychoterapii integracyjnej w podejściu chrześcijańskim, jak i integracji różnych podejść w terapii:
„Anna Ostaszewska: Psychoterapia integracyjna czy integratywna (to jest to samo, kwestia tłumaczenia) to kierunek, który obecnie się rozwija na świecie. Sformułowanie „w podejściu chrześcijańskim” oznacza uwzględnianie konkretnej antropologii. Psychoterapia to psychoterapia, ale antropologia dobrze, żeby była jawna. Założenia światopoglądowe powinny być jasne dla pacjenta, ponieważ ma prawo wybierać, w jakim podejściu chce być leczony. Integracja zakłada całościowe podejście do człowieka. Psychologia i psychoterapia rozwijała się, zaczynając od Freuda, niewątpliwie do odkrycia podświadomości i zajmowania się wypartymi emocjami. Psychologia odkryła też behawioryzm, a potem jeszcze odkryła, że człowiek myśli, co prowadziło do rozwoju podejścia poznawczego i poznawczo-behawioralnego. Rozwijały się kolejne nurty, podejście humanistyczne, systemowe.
Teraz jest taki czas w historii świata, w psychologii i psychoterapii, że łączy się różne podejścia do człowieka, żeby zobaczyć go w całości. Wymaga to spójnej teorii osoby po to, aby łączone elementy nie były przypadkowym eklektyzmem, tylko by stanowiły całość, w której każdy element wspiera inne elementy. My to nazywamy także terapią wzmacniania osoby. W innych podejściach integracyjnych spotkałam bardzo podobną definicję, że integracja polega na wzmacnianiu osobowości, czyli całości. Oczywiście trzeba diagnozować, które elementy tej osoby, czy osobowości działają, a które trzeba wzmocnić czy odbudować. W sumie w człowieku działa cały system. Takie podejście wymaga bardzo dużego przygotowania. Może być trudne dla młodych psychoterapeutów, ale wiadomo już, że podejścia integracyjne dają najlepsze efekty – takie są wyniki badań naukowych.”**
Na sam koniec mam dla Was niespodziankę od wydawnictwa Difin!
Możecie pobrać fragment opisywanej książki – bezpłatnie! A w nim wiele praktycznych wskazówek dla różnych obszarów życia. Sama śmietanka. Warto wydrukować sobie tę mini książeczkę i raz na jakiś czas do niej zerkać: https://ksiegarnia.difin.pl/upl/aspekty-duchowe-dodatkowe.pdf
Źródła:
*Zobacz: Norcross, Wampold, 2019; Captari i inni, 2018; Worthington, Hook, Davis i McDaniel, 2011
**Obrazek oraz fragment wywiadu pochodzą z książki: Anna Ostaszewska, „Aspekty duchowe w tle psychoterapii”, Difin, 2022